Detektor (poszukiwacz) przewodow. Gdzie ?
marcom - 08-03-2007 00:45
Detektor (poszukiwacz) przewodow. Gdzie ? Witam.
Potrzebne mi jest urzadzenie, ktore widzialem u ludzi z TP. S.A.
dzieki ktoremu
mozna latwo zlokalizowac konkretne kable w wiazce kablowej.
Byl tam jakis nadajnik ( nie wiem jak podlaczany ) wysylajacy jaka
czestotliwosc oraz odbiornik, ktory przykladalo sie w okolice kabla i
wtedy sygnalizowal dzwiekiem wlasciwy przewod. Znalazlem takie
detektory, ale po 2000 pln i drozsze. Nie orientujecie sie kto robi
cos podobnego, ale za nizsza cene ?
Pozdrawiam,
Mariusz
Analyzer - 08-03-2007 08:45
Użytkownik "marcom" napisał:
> Witam.
> Potrzebne mi jest urzadzenie, ktore widzialem u ludzi z TP. S.A.
> dzieki ktoremu
> mozna latwo zlokalizowac konkretne kable w wiazce kablowej.
tudy:
http://www.atel.com.pl/produkt.php?hash=02309> detektory, ale po 2000 pln i drozsze. Nie orientujecie sie kto robi
> cos podobnego, ale za nizsza cene ?
55,80 zł netto
Pozdro
Analyzer
tornad - 08-03-2007 10:45
> tudy:
>
http://www.atel.com.pl/produkt.php?hash=02309>
> > detektory, ale po 2000 pln i drozsze. Nie orientujecie sie kto robi
> > cos podobnego, ale za nizsza cene ?
>
> 55,80 zł netto
>
> Pozdro
> Analyzer
>
To chyba jest jakies badziewie o zasiegu milimetrowym. Tu chodzi o "szukacz
trasy kabla" zakopanego czesto gleboko pod ziemia, do czego potrzebny jest
sprzet troche mocniejszy. Przed dawnymi wielu laty bawilem sie tym; bylo
produkowane w latach 80-tych przez jakas panstwowa oczywiscie firme z Krakowa.
Szukalem i znalazlem trase zakopanego gleboko kabla elektrycznego prowadzacego
od Kopca Pilsudskiego do odleglej stacji transformatora. Podlaczalo sie
nadajnik do konca przewodu lub stawialo go nad miejscem, w ktorym wiadomo, ze
jest i potem z odbiornikiem szlo jak po sznurku. Zasilane to-to (nadajnik)
bylo kilkoma akumulatorkami niklowo kadmowymi i wazyl okolo 15 kilo. Odbiornik
byl stosunkowo maly i lekki. W sumie, mimo prymitywnosci jak na te czasy,
urzadzenie pracowalo zupelnie poprawnie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Analyzer - 08-03-2007 11:45
Użytkownik "tornad" napisał :
> To chyba jest jakies badziewie o zasiegu milimetrowym. Tu chodzi o
"szukacz
> trasy kabla" zakopanego czesto gleboko pod ziemia
marcom napisał: "urzadzenie...dzieki ktoremu mozna latwo zlokalizowac
konkretne kable w wiazce kablowej"
więc jestem przekonany że chodzi o "szukacz" z linku który podałem. Nie było
mowy o szukaniu kabli pod ziemią.
Ale jeśli chodzi o szukanie kabli pod ziemią to chyba trzeba użyć wykrywacza
metali z jakąś dyskryminacją.
A tak w ogóle to niech marcom sprecyzuje czy chodzi o szukanie trasy kabla
pod ziemią czy znalezienie konkretnej pary przewodów w wiążce w której
wszystkie sa np.: białe. :-)
Pozdro
Analyzer
Greg\(G.Kasprowicz\) - 08-03-2007 11:45
>>
http://www.atel.com.pl/produkt.php?hash=02309>>
>> > detektory, ale po 2000 pln i drozsze. Nie orientujecie sie kto robi
>> > cos podobnego, ale za nizsza cene ?
>>
>> 55,80 zł netto
>>
>> Pozdro
>> Analyzer
>>
> To chyba jest jakies badziewie o zasiegu milimetrowym. Tu chodzi o
> "szukacz
> trasy kabla" zakopanego czesto gleboko pod ziemia, do czego potrzebny jest
> sprzet troche mocniejszy. Przed dawnymi wielu laty bawilem sie tym; bylo
> produkowane w latach 80-tych przez jakas panstwowa oczywiscie firme z
> Krakowa.
> Szukalem i znalazlem trase zakopanego gleboko kabla elektrycznego
> prowadzacego
> od Kopca Pilsudskiego do odleglej stacji transformatora. Podlaczalo sie
> nadajnik do konca przewodu lub stawialo go nad miejscem, w ktorym wiadomo,
> ze
> jest i potem z odbiornikiem szlo jak po sznurku. Zasilane to-to (nadajnik)
> bylo kilkoma akumulatorkami niklowo kadmowymi i wazyl okolo 15 kilo.
> Odbiornik
> byl stosunkowo maly i lekki. W sumie, mimo prymitywnosci jak na te czasy,
> urzadzenie pracowalo zupelnie poprawnie.
>
autorowi chodzilo o lokalizacje kabli w wiazce...
a nie lokalizacje kabla pod ziemia
RoMan Mandziejewicz - 08-03-2007 15:45
Hello tornad,
Thursday, March 8, 2007, 10:14:06 AM, you wrote:
[...]
> To chyba jest jakies badziewie o zasiegu milimetrowym. Tu chodzi o "szukacz
> trasy kabla" zakopanego czesto gleboko pod ziemia, do czego potrzebny jest
> sprzet troche mocniejszy.
Urządzenie jest banalnie proste w budowie. Nadajnik to generator m.cz.
+ wzmacniacz. Jesli masz dostęp do końców kabla, to wyjscie nadajnika
łączysz z jednej strony z kilkoma żyłami kabla a na drugim końcu te
same zyły uziemiasz. Oczywiście po stronie nadajnika zamykasz obwód
również uziemieniem.
Jeśli nie masz dostępu do końców kabla możesz użyć "sprzęgacza" w
postaci dużej cewki powietrznej. Ale taka metoda skutkuje najczęściej
"złapaniem" rury wodociągowej zamiast kabla i bywała używana raczej do
poszukiwań kabli w osłonie ołowianej w szczerym polu.
Odbiornikiem jest najzwyklejszy w świecie pręt ferrytowy z mnóstwem
zwojów na nim i wzmacniacz m.cz.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Piotr Pitucha - 09-03-2007 15:45
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> napisał w wiadomości
news:228880511.20070308153657@pik-net.pl...
>
> Urządzenie jest banalnie proste w budowie. Nadajnik to generator m.cz.
> + wzmacniacz. Jesli masz dostęp do końców kabla, to wyjscie nadajnika
> łączysz z jednej strony z kilkoma żyłami kabla a na drugim końcu te
> same zyły uziemiasz. Oczywiście po stronie nadajnika zamykasz obwód
> również uziemieniem.
To co nosi TPSA w postaci instalatorów :) to jest zrobione nieco inaczej,
nadajnik jest modulowany m.cz. słyszalnym, odbiornik jest selektywny na
częstotliwość nadajnika i ma demodulator, ładnie to ćwierka po przyłożeniu
do kabla, nic nie trzeba wypinać, rozpinać i uziemiać, ostatnio wpinali się
u mnie do krosownicy przy centrali bez rozpinania obwodów.
Piotr
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkonstruktor.keep.pl