Pokrewne
menu      rezystory SMD 0805. 1005 V_max_pik?
menu      SMD i atmega - wiem, ryzykuje plonk-a...
menu      Element SMD 16BO w baterii laptopa ???
menu      montaz smd - ile to wlasciwie kosztuje
menu      mechaniczny montaz/lutowanie pcb smd
menu      Szukam dobrej lutownicy pod SMD
menu      Oznaczenia SMD (VCC/GND)
menu      lutowanie smd, co robię źle?
menu      szukam LED SMD bursztynowych
menu      [Praca] montaż SMD i nie tylko...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chude.opx.pl
  • klejenie smd...





    BartekK - 16-01-2007 19:45
    klejenie smd...
      Tak sobie siedze, kleje smdki (ledy 0805, 1206, R, C) klejem Permacol
    2035Z, 10gr a drogie jak cholera, utwardza-ukleja sie w piekarniku przy
    ~130stC, przechowywac trzeba w lodowce, klei sie ciezko (jest dosc gesty
    i ciezko idzie cisniecie strzykawka przez igle 0.8mm (pewnie 0.5 albo
    mniej w srodku).

    Macie jakies "domowe" patenty na klejenie smd? Moze na jakis lakier
    czy cos ;) Klej musi byc na tyle "plastyczny" by tworzyl kropeczke fi
    0.5-0.8mm, dosc wypukla, i rownoczesnie po przycisnieciu elementem -
    zasychal w sposob w miare sensowny (pare minut/godzine), i wytrzymywal
    lutowanie.

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173





    Pszemol - 17-01-2007 05:49

      "BartekK" <sibi@drut.org> wrote in message news:eoj4hl$o3g$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Macie jakies "domowe" patenty na klejenie smd? Moze na jakis lakier czy cos ;) Klej musi byc na tyle "plastyczny" by tworzyl
    > kropeczke fi 0.5-0.8mm, dosc wypukla, i rownoczesnie po przycisnieciu elementem - zasychal w sposob w miare sensowny (pare
    > minut/godzine), i wytrzymywal lutowanie.

    Ja mam "domowy" patent taki, że nie kleję SMD wcale... :-)

    Po prostu lutuję oporniki/kondensatory w następujący sposób:
    - na czystą płytkę drukowaną nakładam warstwę kalafonii w płynie
    - lutownicą nakładam kroplę cyny na JEDEN pad z każdego elementu
    - trzymając opornikkondziołek w pensecie przykładam do tejże kropli cyny
    - pogrzewam tą kroplę lutownicą przygniatając komponent do płytki
    - po nałożeniu wszystkich komponentów w ten sposób biorę cynę
    i lutownice do reki i nakładam drugą kroplę na pozostałe pady.

    Tranzystorki tak samo, z tym że najpierw nakłada się kroplę na
    jedną nóżkę (obojętnie którą) i przykładasz tranzystorka SOT-3
    ta jedną nogą do kropli na padzie na płytce - podgrzewasz ją
    lutownicą i masz tranzystor przymocowany. Teraz cyna w rękę
    i lutownica w drugą i lutujesz dwa pozostałe pady...

    Układów scalonych również nie kleję. Lutuję je w podobny sposób:
    - czystą płytkę smaruję miejscowo kalafonią w płynie
    - przytykam scalak do płytki pensetą i końcem lutownicy mokrym
    od cyny nakładam cynę w dwu narożnikach mocując scalak do płytki
    - resztę nóżek scalaka zalutowuję już normalnie cyną/lutownicą.

    Wszystko to oczywiście pod podświetlaną lupą...
    Większe kostki z małym rozstawem nóżek, takie jak pamięci
    flash 48T-TSOP czy kostki fpga Altery EP1C6 w obudowie PQFP
    (240 pinów) trzeba lutować pod mikroskopem bo oczy już nieco słabe... :-)

    Polecam BARDZO DOBRĄ kalafonię w postaci gęstego płynu
    o konsystencji miodu: http://www.zeph.com/zephlux.htm
    To najlepsza kalafonia w płynie jaką znam i dziś po prostu
    nie wyobrażam sobie lutowania drobnonóżkowców bez niej :-)
    Zamiast malować całą płytkę nakładam ją tylko miejscowo na pady.
    Lutuje się idealnie, powierzchnia lutowana jest bardzo błyszcząca.

    Klejenie to ma sens chyba tylko wtedy, gdy stosujesz lutowanie
    na fali czy coś takiego - nie widzę sensu dla tego dodatkowego
    etapu przy lutowaniu całkowicie ręcznym. Zresztą klejenie ma
    dodatkową wadę: jak przy uruchamianiu/testowaniu element okaże
    się do wymiany to ciężko go wylutować i odkleić bez zniszczenia.
    W momencie gdy nic nie kleisz to nie ma problemu z poprawkami/naprawą.




    Waldemar - 17-01-2007 08:45

      Pszemol schrieb:

    > Klejenie to ma sens chyba tylko wtedy, gdy stosujesz lutowanie
    > na fali czy coś takiego - nie widzę sensu dla tego dodatkowego
    > etapu przy lutowaniu całkowicie ręcznym. Zresztą klejenie ma
    > dodatkową wadę: jak przy uruchamianiu/testowaniu element okaże
    > się do wymiany to ciężko go wylutować i odkleić bez zniszczenia.
    > W momencie gdy nic nie kleisz to nie ma problemu z poprawkami/naprawą.

    też nie kleję i stosuję właściwie twoją metodę z tym, że czasem używam
    lutu smd w strzykawce (do naprawdę drobnych nóżek i elementów < 0603).
    No i nie używam lupy tylko mikroskopu stereo 25x (bo mam ;-)). Klejenie
    elementów stosuję tylko jak montuję "na żuczka" na płytce uniwersalnej
    elementy SMD. Biorę wtedy kropelkę cyjanoakrylatu.

    Waldek




    BartekK - 17-01-2007 14:45

      Pszemol napisał(a):
    > "BartekK" <sibi@drut.org> wrote
    >> Macie jakies "domowe" patenty na klejenie smd? Moze na jakis lakier
    > Klejenie to ma sens chyba tylko wtedy, gdy stosujesz lutowanie
    > na fali czy coś takiego - nie widzę sensu dla tego dodatkowego
    > etapu przy lutowaniu całkowicie ręcznym.
    No ale to nie jest praca prototypowa. Mam do zmontowania np 50-100 szt
    pcb, na ktorych jest stado (~40) ledow smd, z drugiej strony pare
    opornikow, kondensatorow, kilka scalakow. Nijak sie nie oplaca sie tego
    robic/zlecic ale trzeba zmontowac.
    Robilem twoja metoda, ale krople cyny dawalem na jeden pad, potem
    element "wsuwalem" w to, trzymajac penseta. Wszystko fajnie, ale po 50
    elementach penseta zaczyna sie kleic (od parujacego topnika) i
    lapanie/stawianie elementow jest utrudnione... A potem i tak trzeba 2gi
    raz obrobic wszystkie elementy.
    2ga wersja byla taka - ze stosowalem pensete podcisnieniowa z malutka
    koncowka - trzymajac element za gore, cynowalem wczesniej oba pady (w
    przypadku r/c/diod), a podczas kladzenia elementu grzalem oba pady
    specjalna koncowka lutownicy (taka akurat z rozstawem na 1206). Tez ok,
    ale troche niewogodne.
    Wada tych wszystkich metod bylo przegrzewanie pcb i elementow podczas
    pozycjonowania. Zwlaszcza w ledach smd to bylo widac. Stad sposob na
    klejenie. Obecnie jedna osoba siedzi i przez "sitko" - powiercony
    kawalek pcb z dziurkami fi 2mm dokladnie nad miejscami gdzie maja byc
    kropki - naklada klej, i przekazuje nakropkowane pcb osobie obok, ktora
    odrazu uklada smdki na to. Potem calosc idzie do piecyka na 5min i mozna
    lutowac (poprzez napastowanie koncowek elementow i znow do pieca, albo
    recznie, ale i tak idzie wtedy to z x4 szybciej)
    Widzialem tez wersje ze wszystkie elementy sa ukladane wstepnie w
    pieczatce - gumka jak od pieczatki (zamawiana u pieczatkarza, koszt pare
    zl), wytrawiona z dolkami idealnie na elementy w odpowiednich miejscach.
    Potem przyklada sie tylko nakropkowane pcb, odwraca dogory nogami, i
    przyklejone sa wszystkie elementy rowniutko. Musze jeszcze tego
    sprobowac, czy nie bedzie wygodniej, bez zabawy w rowne ustawianie
    kazdego elementu

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173





    medenes - 17-01-2007 16:45

      Pszemol napisał(a):

    > http://www.zeph.com/zephlux.htm

    Jest to gdzies u nas dostepne?

    --
    pozdrawiam serdecznie
    medenes




    FunkNetz - 17-01-2007 21:45

      Zamow szablon pod paste i po klopocie, potem tylko ulozenie elementow i do
    pieca idelanie nadaje sie do tego piekarnik elektryczny z termoregulatore.
    Potem tylko poprawki i po klopocie.




    Paweł - 17-01-2007 23:45

     
    > No ale to nie jest praca prototypowa. Mam do zmontowania np 50-100 szt
    > pcb, na ktorych jest stado (~40) ledow smd, z drugiej strony pare
    > opornikow, kondensatorow, kilka scalakow. Nijak sie nie oplaca sie tego
    > robic/zlecic ale trzeba zmontowac.

    Z tego co piszesz wynika, że elementy SMD są tylko z jednej strony płytki.
    Nie potrzeba więc ich kleić.
    Nałóż pastę do lutowania SMD przy pomocy strzykawki z krótką igłą. Jeśli
    będzie się ciężko wyciskała to ją trochę ogrzej.
    Na to postaw elementy i całość włóż do piekarnika.
    Jeśli pola na płytce będą odpowiednie to elementy same się spozycjonują
    podczas lutowania.

    Paweł




    badworm - 17-01-2007 23:45

      Dnia Tue, 16 Jan 2007 22:28:17 -0600, Pszemol napisał(a):
    > Wszystko to oczywiście pod podświetlaną lupą...
    > Większe kostki z małym rozstawem nóżek, takie jak pamięci
    > flash 48T-TSOP czy kostki fpga Altery EP1C6 w obudowie PQFP
    > (240 pinów) trzeba lutować pod mikroskopem bo oczy już nieco słabe... :-)

    Gęste scalaki to się lutuje dużą kroplą cyny przeciąganą po
    wyprowadzeniach a potem nadmiar cyny zbiera plecionką :)
    --
    Pozdrawiam Bad Worm badworm{"a" w kolku}post[punkt]pl
    PED9@IET-AAU&IET9@WEiA-PG student
    GG# 2400455 ICQ# 320399066
    http://photobucket.com/albums/b252/badworm/




    Adam Dybkowski - 17-01-2007 23:45

      badworm napisał(a):

    >> Większe kostki z małym rozstawem nóżek, takie jak pamięci
    >> flash 48T-TSOP czy kostki fpga Altery EP1C6 w obudowie PQFP
    >> (240 pinów) trzeba lutować pod mikroskopem bo oczy już nieco słabe... :-)

    > Gęste scalaki to się lutuje dużą kroplą cyny przeciąganą po
    > wyprowadzeniach a potem nadmiar cyny zbiera plecionką :)

    A po co plecionka? Najpierw na wyprowadzenia scalaka (wstępnie
    spozycjonowanego przez przylutowanie skrajnych nóg) nakładasz ze
    strzykawki topnik w żelu a potem przejeżdżasz po nich grotem minifalą
    (ze wspomnianą dużą kroplą cyny). I koniec. Nie trzeba nic zbierać.

    --
    Adam Dybkowski
    http://www.amwaw.edu.pl/~adybkows/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.




    Adam Dybkowski - 17-01-2007 23:45

      Paweł napisał(a):

    >> No ale to nie jest praca prototypowa. Mam do zmontowania np 50-100 szt
    >> pcb, na ktorych jest stado (~40) ledow smd, z drugiej strony pare
    >> opornikow, kondensatorow, kilka scalakow. Nijak sie nie oplaca sie tego
    >> robic/zlecic ale trzeba zmontowac.
    >
    > Z tego co piszesz wynika, że elementy SMD są tylko z jednej strony płytki.
    > Nie potrzeba więc ich kleić.

    Chyba nie o to chodziło, ja zrozumiałem że wszystko jest w SMD.
    Najlepiej przylutować LEDy w piecu po nałożeniu pasty szablonem, a drugą
    stroną płytki zająć się całkowicie ręcznie. Przylutowanie garści
    elementów biernych i kilku scalaków nie zajmuje dużo czasu. Razy 100 płytek.

    BTW: Ale i tak nie zaszkodzi dowiedzieć się, ile za montaż takiej serii
    100 płytek weźmie np. Lars czy Blaberk. Może się opłaci (chociażby
    czasowo) nie dziubać tego samemu?

    --
    Adam Dybkowski
    http://www.amwaw.edu.pl/~adybkows/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.




    RoMan Mandziejewicz - 17-01-2007 23:45

      Hello Adam,

    Wednesday, January 17, 2007, 11:21:34 PM, you wrote:

    [...]

    > A po co plecionka? Najpierw na wyprowadzenia scalaka (wstępnie
    > spozycjonowanego przez przylutowanie skrajnych nóg) nakładasz ze
    > strzykawki topnik w żelu a potem przejeżdżasz po nich grotem minifalą
    > (ze wspomnianą dużą kroplą cyny). I koniec. Nie trzeba nic zbierać.

    Przy odstępie 50 mils, to kalafonia, lutownica transformatora i
    odrobina wprawy wystarczy ;-)

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:roman@pik-net.pl




    BartekK - 17-01-2007 23:45

      Paweł napisał(a):
    >> jest stado (~40) ledow smd, z drugiej strony pare
    >> opornikow, kondensatorow, kilka scalakow.
    > Z tego co piszesz wynika, że elementy SMD są tylko z jednej strony płytki.
    > Nie potrzeba więc ich kleić.
    Poprawie precyzyjniej - z jednej strony jest stado ledow smd, a zdrugiej
    strony - stadko opornikow _smd_ kondensatorow _smd_ oraz kilka scalakow
    (tez smd, tqfp 44, so16 itp)

    > Jeśli pola na płytce będą odpowiednie to elementy same się spozycjonują
    > podczas lutowania.
    Z okazji gęstości chyba nie do końca, bo np ledy są w szereg i tak
    lutowane, że mają wspólny pad między sobą, jedna kropla cyny łączy oba
    ledy. Przy lutowaniu "rozpływowym" bez klejenia potrafi się led (taki po
    środku) przesunac w losowym kierunku, bo w obie strony go ciągnie siła...
    Dlatego wole kleic najpierw elementy a potem lutować, poza tym ~40 ledów
    na powierzchni 4x4cm to troche gęsto, i łatwo je "zamieszać",
    poprzesuwać źle łapiąc płytkę czy coś..

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173




    Adam Dybkowski - 17-01-2007 23:45

      RoMan Mandziejewicz napisał(a):

    >> A po co plecionka? Najpierw na wyprowadzenia scalaka (wstępnie
    >> spozycjonowanego przez przylutowanie skrajnych nóg) nakładasz ze
    >> strzykawki topnik w żelu a potem przejeżdżasz po nich grotem minifalą
    >> (ze wspomnianą dużą kroplą cyny). I koniec. Nie trzeba nic zbierać.
    >
    > Przy odstępie 50 mils, to kalafonia, lutownica transformatora i
    > odrobina wprawy wystarczy ;-)

    Przy 50 mils (np. zwykłe SO16) to lutujesz normalnie każdą nogę
    oddzielnie i nie przejmujesz się minifalą. Taki grot jest potrzebny do
    wygodnego lutowania scalaków w gęstszych obudowach, np. większych
    pamięci DataFlash (TSOP28 ma między nóżkami 0,55 mm czyli ok. 22 mils)
    czy chociażby zwykłej ATmegi 128. Można oczywiście radzić sobie innymi
    metodami, ale takim grotem robi się to najszybciej i najwygodniej.

    --
    Adam Dybkowski
    http://www.amwaw.edu.pl/~adybkows/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.




    badworm - 18-01-2007 23:55

      Dnia Wed, 17 Jan 2007 23:21:34 +0100, Adam Dybkowski napisał(a):

    > A po co plecionka? Najpierw na wyprowadzenia scalaka (wstępnie
    > spozycjonowanego przez przylutowanie skrajnych nóg) nakładasz ze
    > strzykawki topnik w żelu a potem przejeżdżasz po nich grotem minifalą
    > (ze wspomnianą dużą kroplą cyny). I koniec. Nie trzeba nic zbierać.

    Tylko, że minifalę trzeba najpierw mieć :) Tutaj(w Danii) kupili mi do
    pracyu specjalnie stację hot-air ale i tak z niej nie korzystam - MW100
    Pace jest naprawdę bardzo przyjemna tylko musiałem się własnym topnikiem
    ratować(czyt. kalafonią rozpuszczoną w spirytusie) bo tutaj same jakieś
    ekologiczne wynalazki mają i to w postaci pisaków - fuj! Na szczęście
    nic gęstszego niż TQFP44 i SOT23-5 nie mam do lutowania.
    --
    Pozdrawiam Bad Worm badworm{"a" w kolku}post[punkt]pl
    PED9@IET-AAU&IET9@WEiA-PG student
    GG# 2400455 ICQ# 320399066
    http://photobucket.com/albums/b252/badworm/




    Pszemol - 19-01-2007 06:19

      "medenes" <medenes_USUN_TO@go2.pl> wrote in message news:Xns98BBA1F2173FCmedenesAny@127.0.0.1...
    > Pszemol napisał(a):
    >
    >> http://www.zeph.com/zephlux.htm
    >
    > Jest to gdzies u nas dostepne?

    Nie wiem, ale widzę że podskoczyli z ceną
    dwukrotnie odkąd sam kupowałem w USA...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • konstruktor.keep.pl
  • Design by flankerds.com